sobota, 16 kwietnia 2011

DKF "16" - 16 kwietnia, sobota

DKF "16", godz 16:00 
MŁYN I KRZYŻ reżyseria: Lech MAJEWSKI, Polska/Szwecja 2011, obsada: Rutger Hauer, Michael York, Charlotte Rampling, Joanna Litwin


Najnowszy film Lecha Majewskiego dostarczy wrażeń wszystkim, którzy szukają niezapomnianych przeżyć w kinie. Ręką reżysera, na oczach widzów, ożywiony zostaje niezwykły obraz – "Droga Krzyżowa" Bruegla, z całym swym pięknem, z całą swoją surowością i okrucieństwem. Dzięki nowym technologiom reżyser pokazuje losy 12 postaci z obrazu. Realizacja filmu trwała 3 lata i wymagała niezwykłej cierpliwości i wyobraźni. Wykorzystano technologię CGI (obraz generowany komputerowo, technologia wykorzystana m.in. w "Labiryncie fauna" i "Avatarze") oraz przestrzeni 3D. "Wykonana praca może być porównana do tkania ogromnego cyfrowego gobelinu zbudowanego z wielowarstwowych perspektyw, zjawisk atmosferycznych i ludzi" – tłumaczy reżyser Lech Majewski. W rolę Pietera Bruegela wcielił się Rutger Hauer. Michael York zagrał bankiera Jonghelincka, kolekcjonera jego obrazów, a Marię – Charlotte Rampling. Po filmach "Avatar" i "Incepcja", w których nie chodziło jedynie o opowiedzenie zwyczajnej historii, również "Młyn i Krzyż" wpisuje się w nowy nurt wizjonerskiego kina. Widzowie podczas tego filmu będą mogli odkryć, że granice wyobraźni, dla prawdziwych artystów, nie istnieją.

DKF "16", godz. 18:00
JAK ZOSTAĆ KRÓLEM reżyseria: Tom Hooper, Wielka Brytania, Australia 2010, obsada: Colin Firth, Geoffrey Rush, Helena Bonham Carter, Guy Pearce


O "Królu..." mówi się, że jest opartym na faktach "dramatem historycznym". Dodajmy jeszcze, że porządnie zdokumentowanym, pieczołowicie - a bez inscenizacyjnego przepychu, nagminnego w wysokobudżetowych produkcjach - rekonstruującym miejsca i wydarzenia. Przede wszystkim jednak jest opowieścią o niezwykłej przyjaźni między dwoma mężczyznami, którzy nie mogą być chyba bardziej różni od siebie. Albert (przyszły król Jerzy VI) jest powściągliwy i nieco sztywny (bo i wychowanie na dworze, i Anglik, i do tego zakompleksiony), Lionel, przedstawiciel kultury młodszej i mniej ceremonialnej, jest bezpośredni, nonszalancki, z lekceważeniem traktujący tytuły i dystynkcje (do księcia zwraca się "Bertie", na co ten początkowo reaguje furią). Jeden jest monarchą, drugi plebejuszem (a społeczeństwo mamy tu mocno klasowe!). Jeden jest nieruchawy jak mebel, drugi żywy jak rtęć. Zderzenie tych dwóch tak niekompatybilnych osobowości sprawia, że "Króla..." chwilami ogląda się jak komedię charakterów. Przy całej swojej psychologicznej subtelności i zniuansowaniu relacji między głównymi bohaterami jest to film niezwykle zabawny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz