piątek, 6 maja 2011

Kino ABC, DKF "16" - 7 MAJA 2011

Kino ABC, godz16:00
SALA SAMOBÓJCÓW reżyseria: Jan Komasa, Polska 2011, obsada: Jakub Gierszał, Roma Gąsiorowska, Agata Kulesza, Krzysztof Pieczyński


Dominik to zwyczajny chłopak. Ma wielu znajomych, najładniejszą dziewczynę w szkole, bogatych rodziców, pieniądze na ciuchy, gadżety, imprezy i pewnego dnia jeden pocałunek zmienia wszystko. "Ona" zaczepia go w sieci. Jest intrygująca, niebezpieczna, przebiegła. Wprowadza go do "Sali samobójców", miejsca, z którego nie ma ucieczki. Dominik, w pułapce własnych uczuć, wplątany w śmiertelną intrygę, straci to, co w życiu najcenniejsze…
"Sala samobójców" to film Jana Komasy, jednego z  najzdolniejszych reżyserów młodego pokolenia. Pierwszy raz udało się w Polsce stworzyć film, w którym wirtualny świat awatarów jest równie ważny, jak rzeczywista gra aktorów. Ponad rok powstawało animowane, drugie życie głównego bohatera - Dominika. Szokująca historia i genialne aktorstwo sprawiają, że jest to film tylko dla ludzi o mocnych nerwach. NICK TO NIE IMIĘ. ŚWIAT TO NIE MATRIX. ŻYCIE TO NIE GRA, NIE DAJ SIĘ WYLOGOWAĆ!

DKF "16", godz. 18:00

KOLEJNY ROK, Wielka  Brytania 2010, reżyseria: Mike Leigh, obsada: Jim Broadbent, Lesley Manville, Ruth Sheen (129 min’)

W czterech porach roku Mike Leigh zamknął opowieść o rodzinie, przyjaźni, potrzebie miłości i poczucia bliskości, radościach i smutkach, nadziei i łzach, o życiu i śmierci. I tak upłynął kolejny rok…



Jest to – przynajmniej na pierwszy rzut oka -  kronika i pochwała szczęśliwej codzienności, reprezentowanej przez parę sześćdziesięciolatków, Toma i Gerii. […] Ale rola główna należy do Mary. Samotna kobieta po czterdziestce, z pretensjami, beznadziejnie próbująca zwrócić na siebie uwagę mężczyzn, nieudolnie demonstrująca zadowolenie z życia. […]
Krytycy dowodzą, że Leigh za wszelką cenę unika karykatury. Karykatura oznacza ocenę w dodatku jednoznaczną, a Leigh zatrzymuje się na lekko humorystycznym, pełnym ciepła przedstawieniu bohaterów i sytuacji. Nie ocenia, zatrzymuje się na granicy. Ale ukryta dwuznaczność takiego ujęcia daje o sobie znać. […] Nikt w tym filmie nie wybucha (no, może przydarza się to histerycznej Mary), ale na każdym kroku odsłania się jakaś rysa na powierzchni codzienności. Lepiej się w nią nie zagłębiać, powiada Leigh, przynajmniej nie w tragikomedii. W tragikomedii istotne jest co innego. Choćby taki element życia zbiorowości, jak przebaczenie. Wielkie słowo, ale ma zastosowanie w najbardziej powszechnej praktyce. Bohaterowie Leigh potrafią sobie okazać wielkoduszność i wybaczać. A to wnosi ton emocjonalnego przeżycia, zwyczajnego, tak cennego w kinie wzruszenia. […]
Świat Mike’a Leigh jest z wyboru wąski, to taki teatrzyk codzienności, który jednak uczy nas czegoś o ludziach. Dowcipnie, z wyczuciem charakterologicznych paradoksów i z sympatią. Tyle wystarczy.
Andrzej Kołodyński, Kino, 2/2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz