zaś w kinie ABC o godz. 16:00 ponownie "TOM" Xaviera DOLANA, zatem w tę sobotę (21 lutego) kino młodego i starego mistrza. Zapraszamy! Omówienia filmów - pod fotosami.
TOM
Francja/Kanada 2010,
reżyseria: Xavier Dolan obsada: Xavier Dolan, Pierre-Yves Cardinal
Tom (Xavier Dolan) przyjeżdża do
małej, położonej na uboczu wsi na pogrzeb swojego partnera. Zatrzymuje się w
jego rodzinnym domu. Matka zmarłego nie wie – nie chce wiedzieć – że syn był
homoseksualistą. Jego brat, Francis, zmusza Toma, by nie wyprowadzał jej z
błędu….
Pierwszy raz Xavier Dolan sięgnął po
cudzy tekst – sztukę Michela Marca Boucharda „Tom a la ferme”. W filmie pojawiają
się jednak charakterystyczne dla reżysera motywy – związki pełne fascynacji,
ale podszyte zazdrością i obawami, powraca również temat silnej więzi z matką,
opartej na rozbudzanych oczekiwaniach i wiecznych pretensjach.
Dolan ujmuje rozedrganie w ryzy konsekwentnej
narracji – wciąż jest świetnym stylistą (zasłużona nagroda FIPRESCI na
Festiwalu w Wenecji)
– świadomie, nie bez ironii posługuje się językiem filmowym.
– świadomie, nie bez ironii posługuje się językiem filmowym.
KLUB JIMMY’EGO
Brytania/Irlandia/Francja 2014,
reżyseria: Ken Loach obsada: Barry Ward, Simone Kirby
„Klub Jimmy’ego” rozgrywa się w
Irlandii. Panuje porządek, rządzi krzepnąca irlandzka klasa średnia i Kościół
katolicki, o jakiejkolwiek groźbie – lub nadziei – rewolucji społecznej można
zapomnieć. Do tego świata, na rodzinną wieś, wraca ze Stanów James Gralton. Z
Ameryki wygnał go Wielki Kryzys. Na początku lat dwudziestych Jimmy próbował
organizować w rodzinnych stronach lokalną społeczność. Na swojej ziemi zbudował
klub, gdzie ludzie z okolicy mogli się dokształcać, uczyć stolarki, wspólnie
czytać, analizować wiersze i teksty polityczne, urządzić sobie potańcówkę. Klub
był także miejscem pracy politycznej, najemcy organizowali się tam na przykład,
by bronić swoich interesów wobec właścicieli ziemskich…
Teraz, gdy wraca, obiecuje sobie, że
nie będzie się angażował. Ale nie wytrzymuje, remontuje klub, otwiera go na
nowo. Nie potrafi też nie pomóc najemcom wyrzucanym z farmy, którą ich rodzina
uprawiała od pokoleń, przez właściciela ziemskiego domagającego się zaległych
opłat za dzierżawę. Blokuje ich eksmisję, co ostatecznie zaostrzy jego konflikt
z miejscowymi notablami.
Loachowi zarzuca się często, że
subtelność i wieloznaczność nie są jego szczególnie mocną stroną. Krytycy jego
twórczości podnoszą też zarzut, że przy szlachetnych intencjach bywa ona
politycznie rozbrajająco naiwna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz