6 lutego zapraszamy na powtórki dwóch filmów, którzy cieszyły się powodzeniem widzów w styczniu br. Były też pytania o dodatkowe seanse. Zatem w tę sobotę:
godz. 15:30 ZA JAKIE GRZECHY, DOBRY BOŻE
godz. 17:30 MŁODOŚĆ
ZA JAKIE GRZECHY,
DOBRY BOŻE
Francja 2014, reżyseria: Philipe de Chauveron obsada: Christian Clavier, Chantal Lauby (97’)
Według
oficjalnych statystyk Francja jest europejskim championem mieszanych małżeństw
– 20% nowożeńców stawia na kartę serca, lekceważąc wszelkie uprzedzenia
kulturowo-rasowe.
Claude
Verneuil (Chrisitan Clavier), notariusz w małym mieście prowincjonalnym, gorący
zwolennik ideału republikańskiego i generała de Gaulle’a oraz jego żona Marie
(Chantal Lauby), gołębiego serca katoliczka, musieli zaakceptować już trzy
śluby spoza swego kręgu kulturowego: pierwszy zięć, Rachid, to adwokat
pochodzenia arabskiego, drugi David, pechowy biznesman z rodziny żydowskiej,
trzeci, Chao, to finansista rodem z chińskiej imigracji. Rodzice czterech
pięknych, wyzwolonych córek dali wyraz wielkiej wyrozumiałości i otwartości,
akceptując trzech pierwszych wybrańców. Ale dalej drogą rodzinnej integracji
iść nie chcą i nie mogą.
MŁODOŚĆ Włochy/Francja/Szwajcaria/Wielka Brytania 2015,
reżyseria: Paolo Sorrentino obsada: Michael Caine, Harvey Keitel (124’)
W
„Młodości” wzniosłość miesza się z banałem, humor coraz trudniej odróżnić od
tragizmu, a wielkie ambicje są co chwila ośmieszane przez absurdy codzienności.
Uniwersalne tematy zyskują wymiar głęboko osobisty, gdyż reżyser – kolejny raz
w karierze – opowiada o dylematach artystów.
Bohaterowie
filmu to lekko zblazowany dyrygent,
który przeszedł na emeryturę i nie zamierza zmieniać swojej decyzji nawet na
prośbę brytyjskiej królowej, drugi, to reżyser filmowy, stanowi zupełne
przeciwieństwo kompana i pracuje bez wytchnienia, by stworzyć artystyczny
testament i nakręcić ostatnie w życiu arcydzieło.
Pełne
„bon motów” polemiki Freda i Micka mają jednak wysoką stawkę – dotyczą skrajnie
odmiennych sposobów radzenia sobie z upływem czasu.
Hołd
składany Mickowi przez Freda w zakończeniu to jeden z najpiękniejszych aktów
przyjaźni we współczesnym kinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz