Kino ABC, 7 stycznia, sobota, godz.16:00
BABY SĄ JAKIEŚ INNE reżyseria: Marek KOTERSKI, Polska 2011, obsada: Adam Woronowicz, Robert Więckiewicz, Małgorzta Bogdańska, Michał Koterski (90’)
"Baby...." to film gadany. Przez równe półtorej godziny dwóch facetów przemierza samochodem polskie drogi i dla zabicia czasu dyskutuje na podany w tytule temat. Pucio (Więckiewicz) podaje przykłady z życia wzięte, a Miauczyński (Woronowicz) opatruje je zazwyczaj mądrym podręcznikowym komentarzem. Koterski w paru miejscach nieśmiało sugeruje, że obaj bohaterowie w rzeczywistości są jedną i tą samą osobą prowadzącą wewnętrzny dialog. Pucio mógłby w nim reprezentować serce i lędźwie, zaś Miauczyński – rozum. I jeden, i drugi czuje się niepotrzebny oraz nieszczęśliwy. Kobiety zawłaszczyły im rzekomo atrybuty męskości, poniżyły, a na koniec ograniczyły kontakt z potomkami. A jeśli mężczyzna przestaje być mężczyzną, to kim się staje? Może właśnie tytułową babą – emocjonalnie wykastrowaną, rozhisteryzowaną kupką miału.
Tradycyjnie u Koterskiego w zasięgu myśli bohaterów znajduje się tajemnicza ONA – kobieta-fantazmat obiecująca z oddali, że wszystko będzie dobrze. Jej spojrzenie raz emanuje czułością, raz pożądaniem, a usteczka wystawiają się zalotnie do pocałunku. Czy Miauczyńskiemu i Puciowi uda się ją dogonić, czy też wpadną w koleiny? Czy prawdziwa miłość istnieje i czy mężczyźni rozumieją ją w podobny sposób co kobiety? To tylko niektóre z pytań, które zadaje nam reżyser. Czyni to w sposób błyskotliwy i momentami bardzo zabawny. Charakterystyczna dla pisanych przez Koterskiego dialogów fraza – pełna powtórzeń, niewłaściwego szyku wyrazów i błędów gramatycznych – zamienia się w poezję.
DKF "16", 7 stycznia, sobota, godz.18:00
KI reżyseria: Leszek Dawid, Polska 2011, obsada: Roma Gąsiorowska, Adam Woronowicz, Sylwia Juszczak, Krzysztof Globisz, Agata Kulesza
Złote Lwy na FPFF w Gdynia za najlepszą kreację aktorską dla Romy Gąsiorowskiej
"Ki" to film portretowy. Historia o dojrzewaniu do odpowiedzialności za siebie i tych, którzy są obok nas. To również historia o tym jak trudno o prawdziwe spotkanie miedzy ludźmi. Czasem jest to wręcz w ogóle niemożliwe.
Główna bohaterka - Ki nie chce się zgodzić na ograniczenia jakie narzuca zajmowanie się dzieckiem. Obowiązkami opieki nad małym umiejętnie obdziela towarzystwo wokół siebie. Kocha swojego synka ale jednocześnie chce się realizować na innych polach. Ucieka w świat prowizoryczny i rozdmuchany, mieniący się blichtrem, który ją pociąga. Ucieka w świat, do którego aspiruje, a którego częścią nigdy nie będzie. Spotkany po drodze Miko to zderzenie z odległym biegunem, do którego nigdy nie dotrze. Mimo to biegun magnetyzuje i intryguje...
"Ki" to film współczesny, realistyczny, będący w swej istocie dramatem ale nie przytłaczający swoim ciężarem gatunkowym. Wręcz przeciwnie. Moim założeniem jest pełna ironii, wnikliwa obserwacja rzeczywistości, nacechowana lekkością i poczuciem humoru. Chciałbym wniknąć w świat bohaterki, żeby go zrozumieć i móc jej towarzyszyć we wszystkich, czasem zaskakujących decyzjach.
Wierzę, że powstanie mądry, wzruszający film, który poprzez losy jednostki opowiada o sprawach uniwersalnych zrozumiałych pod każdą szerokością geograficzną.
W "Ki" udało się sfotografować kawałek współczesnego świata: z jego zachłannością, pośpiechem, nieliczeniem się z konsekwencjami, z kalejdoskopem kolorów i czającą się za nimi pustką. Irytująca, fascynująca bohaterka.
Magda Sendecka, Kino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz