sobota, 21 stycznia 2012

MELANCHOLIA i JASKINIA ZAPOMNIANYCH SNÓW

Kino ABC, 21 stycznia, sobota, godz. 15:45
 
MELANCHOLIA Dania, Francja 2011, reżyseria: Lars von Trier
obsada: Kirsten Dunst, Charlotte Gainsbourg, Brady Corbet, Kiefer Sutherland (130’)


   Według Larsa von Triera koniec świata jest rozwiązaniem równie dobrym jak inne, bo i tak nasza egzystencja nie ma znaczenia.
   Film został podzielony na dwie części. Pierwsza z nich, "Justine", toczy się na weselu tytułowej bohaterki, granej przez Kirsten Dunst. To przede wszystkim świetnie skonstruowany dramat psychologiczny – toksyczne rodzinne i zawodowe relacje, dziwaczne zachowania postaci obserwujemy w bezlitosnym zbliżeniu. Panna młoda coraz mocniej rani bliskich, atmosfera gęstnieje, początkowa, pozorna radość szybko pryska. Świat gestu, rytuału rozpada się jak domek z kart. Dobitnie ujmuje to matka panny młodej (jak zwykle świetna Charlotte Rampling) w toaście: - Bawcie się! Póki jeszcze możecie. Przypomina się "Uroczystość" Thomasa Vinterberga, bo elementy fantastyczne pojawią się w pierwszym rozdziale jedynie na marginesie: planeta Melancholia, która potem będzie stanowiła rzeczywiste zagrożenie, jest na razie po prostu nietypową gwiazdą, wzbudzającą niepokój tylko w nadwrażliwej, rozdygotanej Justine. Ale wesele się kończy, pozostaje po nim niesmak i pusty ogród, kolorowe odbicie tego z "Zeszłego roku w Marienbadzie".
     W części drugiej, toczącej się w nieokreślonym czasie po nieudanym weselu, stan melancholijnie usposobionej Justine jest jeszcze gorszy. Przyjeżdża do swojej siostry Claire (Charlotte Gainsbourg) i jej rodziny pogrążona w tak głębokiej depresji, że ledwo może się poruszać. Troska Claire nic nie pomoże, bo po niedługim czasie i ona zyska niezachwianą pewność, że Melancholia zmiecie wszystko z powierzchni Ziemi. Koniec nieuchronnie się zbliża, a nam nie pozostaje nic innego niż obserwować go  wraz z reżyserem.  
      Rewelacją filmu jest Kirsten Dunst: od pierwszego ujęcia, gdy widzimy ją ze spadającymi z nieba martwymi gołębiami w tle, ma niesamowitą siłę ekspresji. Opadnięte powieki, kąciki ust – na twarzy Justine wyraźnie widać rezygnację osoby pogrążonej w depresji. Jednak chwilę potem staje się umalowaną, śliczną jak laleczka panną młodą. Aktorka wyśmienicie gra udawaną radość i jednocześnie pozwala, by przez uśmiechniętą twarz prześwitywał szczery smutek. Justine przechodzi metamorfozę: w obliczu katastrofy to ona – załamana pesymistka – zachowuje zimną krew, w przeciwieństwie do pozornie opanowanej Claire, która nie może pogodzić się ze zbliżającą śmiercią. Przygnębiająca, lecz mądra obserwacja reżysera: melancholia dodaje większej mocy w obliczu śmierci niż życia.
 
DKF "16", 21 stycznia, sobota, godz.18:00
 
Jaskinia zapomnianych snów reżyseria: Werner Herzog, Francja, Kanada, Niemcy, USA, Wielka Brytania 2010, (90’)


Jaskinia zapomnianych snów" to niezwykła, poruszająca filmowa podróż w przeszłość – w głąb ludzkiej kultury i tradycji. Herzog łączy tu talent reżysera, odkrywcy i poetyckiego filozofa, przedstawiając najstarsze odkryte dotąd obrazy stworzone przez człowieka. Film ma zatem olbrzymi potencjał edukacyjny, będąc cenną i niezwykle pouczającą lekcją na temat historii sztuki oraz prehistorii ludzkości. Setki naskalnych malowideł jaskini Chauveta prezentują co najmniej trzynaście różnych gatunków zwierząt, w tym: konie, bydło, lwy, pantery, niedźwiedzie, renifery, a nawet hieny. Prehistoryczni artyści zastosowali tu różnego rodzaju malarskie techniki, często niestosowane w innych znanych nam obecnie jaskiniach, co powoduje, że miejsce to stanowi jednocześnie ważne źródło wiedzy na temat życia człowieka w epoce paleolitu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz