wtorek, 10 grudnia 2013

II WEEKEND z "16"


MUZYCZNE BRZMIENIA FILMOWEJ ŚCIEŻKI DŹWIĘKOWEJ

 
14.12. sobota       

15:45 MIŁOŚĆ 17:30 KOMEDA, KOMEDA 19:00 SUGAR MAN                     

                             
15.12. niedziela  

15:30 ELEKTRYCZNY DOM (pokaz  z  muzyką na żywo w wykonaniu  tapera)  oraz  PRZYPADEK    18:00 W KRĘGU MIŁOŚCI



MIŁOŚĆ Polska 2013, reżyseria:  Filip Dzierżawski
 
 
         Buntownik, saksofonista samouk, ułożony i analityczny wirtuoz oraz outsider stworzyli w Trójmieście pod koniec lat 80. nową jakość na polskiej scenie muzycznej. Wzięli rockową alternatywę lat 80., polski jazz lat 60., równoległy do tego amerykański free jazz oraz awangardę i stworzyli rzecz tak oryginalną, że do jej opisu potrzebne było nowe pojęcie - yass.
         Zbuntowany, pragnący burzyć schematy kontrabasista Tymon Tymański, saksofonista samouk Mikołaj Trzaska, dla którego od tonacji ważniejsze były emocje, ułożony, analizujący muzykę Leszek Możdżer i żyjący we własnym świecie zjawiskowy perkusista Jacek Olter to sprawcy zamieszania, jakie w latach 90. wywołała w polskiej muzyce trójmiejska MIŁOŚĆ.
         "MIŁOŚĆ" to popis uważnej filmowej obserwacji. Słowa służą reżyserowi zaledwie do dopowiadania – a nie opowiadania – kontekstu, jakim jest historia tytułowego zespołu. Punktem wyjścia przedsięwzięcia jest spotkanie po latach. Byli członkowie kultowej formacji „Miłość” schodzą się, by spędzić czas na wspólnym graniu i zobaczyć, czy połączenie ich osobowości wciąż jest artystycznie nośne. W międzyczasie każdy z nich – Tymański, Trzaska, Możdżer – poszedł własną drogą i wyrobił sobie nazwisko w środowisku. Dzierżawskiemu udało się uchwycić coś bardzo ulotnego – niuanse skomplikowanych relacji między grupą (byłych?) przyjaciół. Film Filipa Dzierżawskiego opowiada historię powstania, działalności, rozpadu i próby reaktywacji zespołu. "Miłość" to jeden z najlepszych dokumentów muzycznych, jakie powstały w Polsce.
 
 
KOMEDA, KOMEDA reż. Natasza Ziółkowska-Kurczuk, Polska 2012, 72’




 
         Dokument „Komeda, Komeda…” to produkcja poświęcona wybitnemu twórcy muzyki jazzowej – Krzysztofowi Komedzie Trzcińskiemu. W filmie wzięło udział wiele związanych z Komedą znanych postaci ze świata sztuki. Z relacji współpracowników, przyjaciół i członków rodziny wyłania się postać jednego z najwybitniejszych polskich muzyków jazzowych. Ich opowieści tworzą niejednoznaczny i tajemniczy obraz artysty. Jedni zapamiętali go jako człowieka milczącego i zamkniętego w sobie, natomiast dla innych był duszą towarzystwa.
         Twórcy filmu dotarli do ludzi bezpośrednio związanych z artystą. Przede wszystkim są to członkowie jego rodziny: Irena Orłowska, siostra Komedy oraz Tomasz Lach, syn żony Komedy, Zofii.
         Szczególnie istotne są rozmowy z tymi, którzy współpracowali z Komedą w jego wielkopolskich czasach - muzycy z pierwszych składów zespołów Komedy: Jerzy Milian, Jan Ptaszyn Wróblewski, Andrzej Idon Wojciechowski, a także tacy muzycy jak Michał Urbaniak czy Leszek Możdżer. Ponadto, o swojej znajomości z Komedą mówią też jego współpracownicy i przyjaciele, wśród nich: Roman Polański, Andrzej Wajda, Marek Karewicz, Rosław Szaybo, Edward Etler oraz koledzy czasów szkolnych i ze studiów medycznych. Ich wspomnienia składają się na portret tego niezwykłego artysty.
         Oryginalne sekwencje animowane autorstwa Piotra Dumały zrealizowane zostały do roboczego nagrania „Kołysanki” z filmu „Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego. Oniryczny charakter filmu dopełniają oryginalne sekwencje filmowe i kilka animowanych fotografii Komedy. Film uwodzi nastrojem miejsc, niezwykłym klimatem muzycznym, dźwiękowym i wizualnym, ale też dowcipem i lekko ironicznym dystansem.
 
SUGAR MAN  Szwecja/Wielka Brytania 2012 reżyseria: Malik Bendjelloul  w: Stephen Segerman, Dennis Coffey, Mike Theodore, Dan Dimaggio, Jerome Ferretti
        


 
 
Sugar Man” to film dokumentalny produkcji brytyjsko-szwedzkiej według scenariusza i w reżyserii Malika Bendjelloula. Muzykę skomponował bohater filmu, Sixto Rodriguez.
         Obraz zdobył m.in. Nagrodę Publiczności na festiwalach w Sundance, Nowym Jorku, Los Angeles i Melbourne  oraz  Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny.
         Film przedstawia niewiarygodną, pełną niespodzianek, a do tego prawdziwą historię życia Sixto Rodrigueza, piosenkarza, któremu wróżono karierę większą niż Bobowi Dylanowi, a o którym... nikt nie słyszał. Pod koniec lat 60. w jednym z barów w Detroit dwóch uznanych producentów muzycznych usłyszało nieznanego piosenkarza o wielkim talencie. Nagrali z nim album, licząc że z miejsca stanie się gwiazdą. Jednak płyta okazała się fiaskiem: nie chciał jej kupować dosłownie nikt. Piosenkarz wkrótce zniknął bez śladu, jeśli nie liczyć plotki o jego przedziwnym samobójstwie podczas koncertu. Kilka lat później pirackie kopie jego płyty trafiły do podzielonej apartheidem Południowej Afryki. W ciągu dwóch dekad odniosły tam niewiarygodny sukces, bijąc rekordy sprzedaży Elvisa Presley'a i Rolling Stonesów, choć sam piosenkarz nigdy się o tym nie dowiedział.
         Dwaj południowoafrykańscy fani postanowili odkryć, co naprawdę stało się z ich idolem i bohaterem. W filmie wystąpili: Sixto Rodriguez, Steve Segerman, Dennis Coffey, Mike Theodore, Dan Dimaggio, Jerome Ferretti, Steve Rowland, Willem Möller, Craig Bartholomew-Strydrom, Ilse Assmann, Berry Gordon Jr.
         Niezwykła, momentami niemal fabularna, konstrukcja filmu Szweda powoduje, że czujemy się jakbyśmy oglądali kawałek emocjonującego śledczego programu. Reżyser na dodatek zrezygnował z rozmów ze znanymi krytykami muzycznymi. Oddaje głos fanom i pierwszym współpracownikom muzyka. Dzięki temu pozwala nam się wtopić w mit muzyka i pozostawia nam możliwość jego oceny.
         Muzykę Rodrigueza pokochał świat. Film dostał Oscara, a Sixto? Boryka się z problemami zdrowotnymi, i próbuje na fali swojego mitu nagrać kolejną płytę. Czy jednak zmierzenie się z mitologicznym wizerunkiem, jaki wytworzył film Szweda przez prostego robotnika z Detroit może zakończyć się sukcesem?

ELEKTRYCZNY DOM USA 1922, reżyseria: Buster Keaton, Edward F. Cline, w.: Buster Keaton



 Film niemy z muzyką „na żywo”. Jako taper wystąpi Adam Ardasiński

 


         Krótkometrażowa komedia, Buster gra tu chłopaka, który właśnie uzyskuje dyplom elektryka. Zostaje poproszony o okablowanie domu, podczas nieobecności właściciela. Buster piszę się na tą pracę i przy pomocy książki "Elektryczność łatwo zrobiona" zabiera się do roboty...


PRZYPADEK reżyseria: Krzysztof KIEŚLOWSKI muzyka: Wojciech Kilar, Polska 1981, obsada: Bogusław Linda, Tadeusz Łomnicki, Marzena Trybała, Bogusława Pawelec (114’)
 


  Zrealizowany w 1981 roku "Przypadek" trafił na polskie ekrany dopiero po sześciu latach, w zupełnie innej atmosferze. Jak się wtedy okazało, film Kieślowskiego nie epatował bynajmniej tonem oskarżenia, przeciwnie - można w nim było spostrzec dzieło poświadczające rezygnację z politycznej doraźności. Film pokazuje trzy różne losy jednego człowieka, Witka Długosza trzy potencjalne życiorysy jednej osoby, zależne wyłączne od przypadku. W pierwszej sekwencji Witek usiłuje zdążyć na pociąg do Warszawy i od tego zależą jego dalsze losy. Jeśli zdąży, spotka w pociągu starego działacza komunistycznego, który wciągnie go w orbitę władzy. Jeśli potrąci na peronie sokistę, to nie tylko nie zdąży, lecz zostanie jeszcze ukarany, a przez to dołączy do opozycji politycznej. W trzecim wariancie spotyka na peronie znajomą dziewczynę, co skończy się ślubem i wyborem apolitycznej kariery naukowca. Wszystkie warianty mają finał na lotnisku Okęcie, skąd Witek ma odlecieć za granicę. Jednak strajki w kraju (lato 1980 rok) udaremniają odlot w wariancie pierwszym i drugim, w trzecim Witek odlatuje by... Ta metaforyczna przypowieść o ludzkim losie to w pewnym sensie zwieńczenie kina moralnego niepokoju, ale i pożegnanie jego politycznej deklaratywności. Dzisiaj to przede wszystkim dramat o ludzkim zmaganiu z losem.
Realizując w 1979 r. "Amatora" Krzysztof Kieślowski zaznaczył swoje związki z kinem moralnego niepokoju - nurtem dominującym w polskiej kinematografii końca lat 70. Tworzyły je kolejne utwory o trzydziestolatkach, którzy nie potrafią znaleźć dla siebie miejsca w fasadowo ustabilizowanym społeczeństwie. W "Przypadku" Kieślowski stworzył jednak swemu bohaterowi możliwości wyboru między trzema rodzajami życiowej aktywności. Ale, jak twierdzi reżyser, "człowiek jest jak gdyby przeznaczony do postępowania w pewien określony sposób niezależnie od okoliczności. Postać w filmie znajduje się na trzech różnych drogach, ale zasadniczo pozostaje taka sama".
 
W KRĘGU MIŁOŚCI  Belgia/Holandia 2012 r. Felix Van Groeningen w: Veerle Baetens, Johan Heldenberg




 
         Film Feliksa Van Groeningena otrzymał Nagrodę Publiczności na ostatnim festiwalu w Berlinie, a w rodzimej Belgii okazał się prawdziwym przebojem. Reżyser, siegnął po sztukę Johana Heldenbergha i Mieke'a Dobbelsa. Stawia na mocne dramatyczne akcenty i intensywne emocjonalnie aktorstwo. Bohaterowie, chociaż tworzą niekonwencjonalną rodzinę – co znamienne dla filmów tego twórcy – wypełniają obowiązki ojca, matki i córki perfekcyjnie. Takie pojęcia jak wsparcie, pomoc, miłość, przyjaźń czy zaufanie, wpisane są w ich kolorowy dom równie mocno, jak bluegrass - muzyka, która połączyła Elise i Didiera. Oboje są nie tylko jej oddanymi fanami, ale też żyją z jej wykonywania.
         Historię ich szczęśliwego związku poznajemy jedynie z retrospekcji. To ciekawy zabieg, gdyż epizody te oglądamy przefiltrowane przez świadomość bohaterów. Ona widzi siebie jako śmiałą kobietę, która zdecydowanie dąży do celu i nie boi się odpowiedzialności. On z kolei widzi siebie młodszym niż jest w rzeczywistości, co pozwala mu spokojniej oczekiwać przyszłości – wydaje mu się bowiem, że na wiele rzeczy ma jeszcze czas. Tak portretowani bohaterowie zyskują uniwersalny wymiar. Odbijają się w nich przecież niedojrzałość i zagubienie współczesnych trzydziestolatków. Z iluzji wyrywa ich dopiero choroba nowotworowa córki. Ta sytuacja ustala ostatecznie fundamenty, na których oparty został ich związek.
         Van Groeningen pokazuje świat opuszczony przez Boga, następuje światopoglądowa polaryzacja postaw i konflikt. Ona chce wierzyć, że ich córka przetrwa jako gwiazda na niebie albo śpiewający ptak na parapecie okna. On nie wierzy w wędrówkę duszy, Boga uważa za wymysł pozwalający ludziom radzić sobie ze śmiercią. W uniwersum malowanym przez Van Groeningena krąg miłości to albo krąg iluzji, albo krąg cierpienia. Z żadnego z nich nie można się wyrwać.
            Muzyka bluegrass, znakomicie w filmie wykonana, pozwala znaleźć ukojenie widzowi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz