czwartek, 13 marca 2014

Sobota - 15 marca 2014 r.

Kino ABC   godz. 16:00                CZŁOWIEK NA KRAWĘDZI
DKF "16"   godz. 18:00                ŻYCIE ADELI: ROZDZIAŁ 1 i 2                     


CZŁOWIEK NA KRAWĘDZI  USA 2012,  reżyseria:  Asger LETH  obsada: Sam Worthington, Elizabeth Banks (102')





        Nick Cassidy jest byłym funkcjonariuszem nowojorskiej policji, który został oskarżony i aresztowany, po czym uciekł z więzienia, stając się poszukiwanym zbiegiem. Kiedy wchodzi do słynnego Roosevelt Hotel, znajdującego się na rogu 45. ulicy i Madison Avenue, rozpoczyna się pełen napięcia thriller, w którym nic nie będzie takie, jakim się wydaje. Cassidy trafia na jedno z najwyższych pięter budynku, wychodzi przez okno na znajdujący się kilkadziesiąt metrów na ziemią gzyms i stojąc na krawędzi zaczyna grozić samobójstwem. Całe miasto wstrzymuje oddech, łącznie z kilkoma wysoko postawionymi eminencjami.



ŻYCIE ADELI: ROZDZIAŁ 1 i  2   Francja/Belgia/Hiszpania 2013 reżyseria: Abdellatif KECHICHE  obsada: Adele Exarchopoulos, Lea Seydoux (179')


       „Życie Adeli” to wyreżyserowany z pasją i spektakularnie zagrany hymn o miłości, który nikogo nie pozostawi obojętnym. Film potwierdza wielki talent Kechiche'a i jego aktorek Léi Seydoux i Adeli Exarchopoulos, które wcieliły się w role koncertowo. Mocny kandydat do tytułu najlepszego filmu roku.
         Fabuła może wydać się zwyczajna. Adela jest wycofaną nastolatką, która marzy o zawodzie nauczycielki. Obserwujemy, jak wchodzi w pierwszy związek, przeżywa rozstanie, zakochuje się na nowo w lesbijce Emmie.
       Jest za to unikatowe spojrzenie na emocje i gorączkę pierwszej miłości: uczucie tęsknoty, niepewności, podniecenia, pokazanych jak przez soczewkę, jakby świat obok nie istniał. Obie aktorki zagrały fenomenalnie, z niezwykłym poświęceniem, dając z siebie wszystko. Trud się opłacił, co doceniło jury Festiwalu w Cannes, przyznając obu aktorkom nagrodę specjalną. 


Prasa o filmie:
Złota Palma w Cannes dla „Życie Adeli: Rozdział 1 i 2” Abdellatifa Kechiche'a. Absolutnie zasłużona: to najbardziej świeży, bezpretensjonalny, a zarazem hipnotyczny film tegorocznego festiwalu. (…) to w pewnym sensie manifest bezpretensjonalnej młodości, z całym jej emocjonalnym i erotycznym rozgorączkowaniem, z jej nienasyceniem i niecierpliwością.
(…) Kechiche idzie tropem już znanym: jego film ma przecież coś z ducha „Do utraty tchu”, a jednocześnie z pamiętnych „Dzieciaków”. Czyli prostotę, bezpretensjonalność, a zarazem zdolność niezwykłego przyglądania się młodym ludziom w ich własnym czasie.
 Paweł T. Felis, „Gazeta Wyborcza”

Reżyser o filmie:
Kręcąc je (sceny erotyczne) przyświecała mi jedna podstawowa myśl – chcę na ekranie oddać piękno, które widziałem przed swoimi oczami. Próbowaliśmy więc realizować je, jakbyśmy kręcili malarskie płótno, czy rzeźby. Spędziliśmy wiele czasu ustawiając światło tak, by całe to piękno wydobyć. Reszta była kwestią naturalnej choreografii dwóch ciał. Staraliśmy się, by te sceny były estetyczne, a jednocześnie miały seksualny charakter. To była ciężka praca. Odbyliśmy wiele rozmów, ale one prowadziły donikąd. Na planie wiele się rozmawia, ale w takich sytuacjach nie ma to wielkiego znaczenia, bo wszystko staje się przeintelektualizowane, podczas gdy rzeczywistość w tych kwestiach jest bardziej intuicyjna.
 (…) Rozstanie, pustka którą się po nim czuje, samotność której się doświadcza, kiedy nie jest się już kochanym, odczucie straty – wszyscy to przeżyliśmy. Wszyscy też to odczuwamy, ale nikt nie jest w stanie opisać bólu, który te uczucia powodują. Ale mnie najbardziej interesowało, że mimo bólu, życie toczy się dalej. Dlatego postać Adeli jest dla mnie heroiczna. Przetrawia to doświadczenie i idzie przed siebie, do celu, który został jej przeznaczony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz