15
listopada 2014, sobota
BUNTOWNIK
Z WYBORU godz. 15:45
CAPOTE godz.
18:00
prelekcje do filmów wygłosi dr Ewa Dunaj-Kozakow
16
listopada 2014, niedziela
TRZECIA
CZĘŚĆ NOCY godz. 16:00
SUGAR MAN godz.
18:00
prelekcje do filmów wygłosi Stanisław Krusiński, filmoznawca - dyrektor FART
BUNTOWNIK
Z WYBORU USA 1997, reżyseria:
Gus Van Sant obsada: Matt
Damon, Robin WIlliams, Ben
Affleck, Minnie Driver
Gus Van Sant, jeden z
najciekawszych amerykańskich reżyserów niezależnych, pod koniec lat 90.
nakręcił film na podstawie scenariusza dwóch młodych aktorów - Matta Damona i
Bena Afflecka. Projekt przerósł najśmielsze oczekiwania - "Buntownik z
wyboru" otrzymał dwa Oscary: za najlepszą drugoplanową rolę maską (Robin
WILLIAMS) oraz scenariusz, Złoty Glob (również za scenariusz), walczył też o
Złotego Niedźwiedzia w Berlinie.
W "Buntowniku z
wyboru" Van Sant porusza ulubiony temat młodych ludzi balansujących na
krawędzi społeczeństwa i jego marginesu. Bohaterem filmu jest Will Hunting.
Chłopak niewiele oczekuje od życia, wystarcza mu praca woźnego na
uniwersytecie, a wieczorami wypady z kolegami do pubu. Często też wdaje się w
konflikty z prawem. Wszystko zmienia się, gdy profesor uczelni, na której
pracuje Will, odkrywa przez przypadek jego wybitne uzdolnienia matematyczne.
Jest to moment, w którym chłopak musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce
zmienić swoje życie.
O
aktorstwie Robina Williamsa:
Patrząc na
dorobek Williamsa, aż dziw bierze, że dostał tylko jednego Oscara, w dodatku za
rolę drugoplanową - doktora Maguire'a w "Buntowniku z wyboru" Gusa
Van Santa. To psycholog pomagający głównemu bohaterowi Willowi Huntingowi uwolnić
geniusz i poskromić wewnętrzne demony. Maguire okazuje się skutecznym
terapeutą, bo ma swoje problemy - traumę po wojnie w Wietnamie. Dlatego to on
radzi sobie z zagadką, która przerosła jego kolegę po fachu: jakim cudem
dwudziestoletni chłopak sprzątający podłogi w prestiżowej uczelni MIT
rozwiązuje problemy matematyczne, wobec których bezradni są profesjonalni
naukowcy?
Ta mikstura była specjalnością Williamsa -
grał postacie mieszające światło z mrokiem, wesołość ze smutkiem, chęć pomocy
innym z szaleństwem. Przeważnie miały w sobie więcej dobra niż zła, choć
świetnie mu też wychodzili negatywni bohaterowie thrillerów. Ale nawet ci
najgorsi, jak pisarz-morderca w "Bezsenności" Christophera Nolana
(2002), wydają się sympatyczni…
CAPOTE USA/Kanada 2005 reżyseria: Bennett Miller obsada: Philip Seymour Hoffman, Catherine Keener, Clifton Collins Jr
Biograficzna opowieść o
powstaniu "Z zimną krwią", jednej z najważniejszych książek Trumana
Capote, która rozpoczęła w literaturze amerykańskiej nowy gatunek - powieść
faktu.
Jest rok 1959. Amerykańska
prasa donosi o zbrodni, której dokonano w miasteczku Holcomb, w stanie Kansas:
dwóch mężczyzn napadło na farmę rodziny Clutterówi w bestialski sposób
zamordowało rodziców oraz dwójkę dzieci. Prasowy wycinek wzbudza
zainteresowanie ekstrawaganckiego pisarza Trumana Capote (Philip Seymour
Hoffman), opromienionego sławą po napisaniu powieści "Śniadanie u
Tiffany'ego". Capote widzi w małomiasteczkowej zbrodni szansę na
znalezienie tematu do nowej książki, rusza więc do Holcomb ze swoją
przyjaciółką z dzieciństwa, Harper Lee (Catherine Keener), również znakomitą pisarką
i autorką bestsellerowej powieści "Zabić drozda". Na miejscu spotyka
się z policją, mieszkańcami, a potem - z samymi zabójcami.
Film Bennetta Millera z
pieczołowitością odtwarza klimat tamtych czasów, zarówno w migawkach z przyjęć
w artystycznych kręgach na Manhattanie, jak i w obrazkach z purytańskiej
prowincji amerykańskiej. Jednak największe wrażenie robi mistrzowska,
bezbłędnie poprowadzona obsada, by wymienić ulubienicę amerykańskiego kina
niezależnego Catherine Keener ("Być jak John Malkovich",
"Synekdocha, Nowy Jork") w roli Harper Lee, czy laureata Oscara za
występ w "Adaptacji" - Chrisa Coopera, jako prowincjonalnego szeryfa.
Tworzą oni godna oprawę dla wielkiej tytułowej kreacji Philipa Seymoura Hoffmana, która
została nagrodzona m.in. BAFTĄ, Złotym Globem oraz Oscarem.
Philip Seymour
Hoffman do roli Capote przez trzy miesiące uczył się wysławiania w specyficzny
sposób i kontroli nad mięśniami pozwalającej lepiej wyrażać ciałem emocje.
Młodym aktorom zawsze powtarzał: "Studiuj. Znajdź dobrych nauczycieli i
studiuj z nimi. Wejdź w aktorstwo dla aktorstwa, a nie dla sławy i dla
pieniędzy. Graj w sztukach. Musisz to kochać".
TRZECIA
CZĘŚĆ NOCY Polska 1972, reżyseria: Andrzej ŻUŁAWSKI obsada: Małgorzata Braunek, Leszek Teleszyński,
Jan Nowicki
"Jeśli
ten film można do czegoś porównać, to tylko do nagle zapalonej olbrzymiej
latarni w martwym i monotonnym krajobrazie" - pisał krytyk po premierze
"Trzeciej części nocy". Długometrażowy debiut Andrzeja Żuławskiego
stał się jednym z najgoręcej dyskutowanych filmów 1971 roku. Na tle ówczesnej
polskiej kinematografii szokował oryginalną strukturą narracji, barokowym
przepychem inscenizacji, odważnym łączeniem brutalnego naturalizmu z
wizjonerstwem. Wniósł też nową interpretację okresu okupacji, dość odległą od
tego, co proponowała "szkoła polska". Żuławskiemu, urodzonemu w roku
1940, rozterki pokolenia Kolumbów trudno było uznać za swoje. W "Trzeciej
części nocy" pokazał więc "czas pogardy" pozbawiony narodowej
mitologii i politycznych podtekstów. W jego ujęciu okupacja jest przede wszystkim "okresem rozpadu istniejącego
porządku i norm, okresem śmiercionośnego chaosu, tworzenia się nowej odporności, nowych
praw i nowej struktury bytowej, okresem zagłady, ale i próby, gdyż przetrwają tylko
ci, którzy są zdolni unieść nowe brzemię epoki". Dla Żuławskiego wojna to
bezsensowny koszmar o niemal apokaliptycznych rozmiarach. Nie przypadkiem zresztą klamrę
otwierającą
i kończącą film stanowi cytat z Apokalipsy św. Jana.
i kończącą film stanowi cytat z Apokalipsy św. Jana.
Żona, matka i syn Michała
zostali na jego oczach zamordowani przez Niemców. On ocalał wraz z ojcem przez
przypadek. Szuka kontaktu z podziemiem. Uciekając przed Niemcami schronił się w
mieszkaniu, w którym przyjął na świat dziecko rodzącej kobiety. Jej mąż, ciężko
ranny, został aresztowany. Michał troszczy się o Martę i dziecko. Podejmuje
pracę jako karmiciel wszy w Instytucie Weigla. Marta jest tak podobna do nieżyjącej
żony, że czasami nie potrafi jej odróżnić. Uzyskuje zgodę dowództwa na odbicie
męża Marty, lecz wszyscy jego towarzysze z organizacji wpadają w ręce Niemców.
Sam dociera do separatki w szpitalu, tam jednak dosięga go kula żandarma.
Małgorzata
Braunek o życiu i śmierci: Praktykując zen, buddyzm, mam
świadomość nietrwałości wszystkich zjawisk, bezwzględnie wszystkich. My też
jesteśmy takim zjawiskiem, czyli i nas. I to nie jest nam wpajane, my się tego
na pamięć nie uczymy, my tego doświadczamy. Śmierć jest końcem, ale i
początkiem, życie jest wieczne, tylko zmienia swoje formy, które są nietrwałe.
Więc jestem otwarta na śmierć.
SUGAR
MAN
Szwecja/USA 2005, reżyseria: Malik Bendjelloul obsada: Stephen
“Sugar” Segerman, Sixto Rodriguez
Uhonorowana Oscarem dla
najlepszego dokumentu uniwersalna i zaskakująca opowieść o potędze przypadku i
roli szczęścia w ludzkim życiu. Trzymający w napięciu film przedstawia
niewiarygodną, pełną niespodzianek, a do tego prawdziwą historię życia Sixto
Rodrigueza, piosenkarza, któremu wróżono karierę większą niż Bobowi Dylanowi,
a o którym... nikt nie słyszał.
a o którym... nikt nie słyszał.
W Republice Połudmiowej Afryki,
gdzie jego muzyka była bardzo popularna ze względu na aktualną atmosferę
społeczną. Kariera Rodrigueza jednak nie trwała długo. Legenda donosiła, że
muzyk podpalił się, zastrzelił po nieudanym koncercie. Gdy jakiś czas później
jeden z dziennikarzy próbował wyjaśnić sprawę, okazało się, że w USA nikt nic
nie wie o nim, ani o jego śmierci. Było to o tyle zastanawiające, że obie
wydane płyty Rodrigueza pełne były potencjalnych przebojów.
"Sugar Man" to
najczęściej nagradzany dokument 2012 roku, laureat sześciu nagród publiczności
na międzynarodowych festiwalach i zdobywca Oscara w 2013 roku w kategorii
najlepszy film dokumentalny.
Z
wywiadu z reżyserem:
To
niesamowite, wyskoczyłeś teraz z "Sugar Manem", do którego zrobiłeś
muzykę, animacje, napisy na początku. Potrafisz zrobić wszystko!
Tak,
ale to każdy potrafi! Teraz potrzebujesz bardzo niewiele sprzętu do tego, żeby
kręcić. Tanią kamerę. Ja nagrywałem przez mojego iphone’a. Użyłem aplikacji
"super 8" i dosłownie nakręciłem film. Wygląda jak film. Technika teraz jest tak
zaawansowana, że nie potrzebujesz ani sprzętu, ani wiele pieniędzy, żeby kręcić
film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz